Forum Sekcji Archiwów Instytucji Naukowych i Kulturalnych  Stowarzyszenia Archiwistów Polskich

Forum Sekcji Archiwów Instytucji Naukowych i Kulturalnych Stowarzyszenia Archiwistów Polskich


#1 2010-05-19 10:43:16

 monika Kielce

Archiwista

6016109
Skąd: kielce
Zarejestrowany: 2010-01-07
Posty: 52
Skąd: Kielce

Sytuacja powodziowa

Wydarzenia w Krakowie skłoniły mnie do założenia tego wątku. Mam nadzieję, że nie będzie obszerny. Proponuje umieszczac tu informacje co sie u nas dzieje, może sugestie co do potrzebnej pomocy i innych istotnych spraw.


Wklejam tu informację z Archiwum Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, przekazaną przez kol Bindę z ATH w Bielsku-Białej.

Otrzymałem bardzo niepokojące wieści z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, nasz kolega i prelegent, mgr Marek Glogier ma poważne problemy - wezbrane wody Wisły zalewają jego magazyn z kilometrem prac dyplomowych.
Oto cytat z wiadomości, którą mi przesłał:

"2/ Chyba Opatrzność sprawiła,że nie dostałem zgody na przyjazd do Was.Od niedzieli bowiem woda zalewa mój magazyn z kilometrem prac dyplomowych.Dzisiaj przewaliłem ręcznie , już stojąc w wodzie, ponad tonę materiałów przemieszczając je na wyższe kondygnacje regałów.Nadal jest niewiadoma, teraz nocą przewala się fala na Wiśle, budynek przemaka od dołu i woda wali spod posadzek mimo pracy 3 pomp działających już od niedzieli.Gdybym teraz znikł z pracy uznano by to za skandal. - W związku z tym jeśli będzie okazja  na forum i publicznie pozdrowić delegatów ode mnie to masz wolną rękę, nawet możesz przywołać te treści."

Offline

 

#2 2010-05-19 11:04:58

 monika Kielce

Archiwista

6016109
Skąd: kielce
Zarejestrowany: 2010-01-07
Posty: 52
Skąd: Kielce

Re: Sytuacja powodziowa

Mimo zalania części miasta w Częstochowie, Akademia im. Długosza jest bezpieczna, wczoraj media podawały informację o ewakuacji Biblioteki Uniwersytetu Opolskiego, dziś UJ zawiesił wszystkie zajęcia.

Offline

 

#3 2010-05-19 11:48:29

 monika Kielce

Archiwista

6016109
Skąd: kielce
Zarejestrowany: 2010-01-07
Posty: 52
Skąd: Kielce

Re: Sytuacja powodziowa

Jak się okazuje, zła pogoda dała sie we znaki juz kilka dni wcześniej. Archiwum Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego miało kłopoty w ubiegłym tygodniu. Taką informację dostałam od kol. Danusi Kasparek z Olsztyna:

"nas zalało 10 dni temu na weeked, nad Olsztynem szalała gwałtowan ulewa, i oczywiście padło na nas, wylewalismy  wodę porzez 3 dni wiadrami, ale na szczęście akt zlało niewielką ilość, najgorzej magazynek z muzealiami"

Ostatnio edytowany przez monika Kielce (2010-05-19 12:00:09)

Offline

 

#4 2010-05-20 10:24:04

 monika Kielce

Archiwista

6016109
Skąd: kielce
Zarejestrowany: 2010-01-07
Posty: 52
Skąd: Kielce

Re: Sytuacja powodziowa

Z tego co dowiedziałam się od kol. Doroty Okrajni z AWF w Krakowie ani oni, ani UJ nie ucierpieli.

Offline

 

#5 2010-05-24 16:09:36

 nawigator

Archiwista

Call me!
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2010-02-01
Posty: 10
WWW

Re: Sytuacja powodziowa

Witam,witam - wreszcie z suchego Krakowa....
1/ Na wstępie dzięki za piękną regionalną solidarność branżową - i "bielskiemu" Krzysztofowi, i "kieleckiej" Monice. Wirtualnie zatroskani o te moje nieszczęsne akcje, i telefonicznie i meilowo byliśmy w kontakcie!!!

2/ To było przedtem: woda wdarła się do magazynu w niedzielę 16.05 około południa, portierzy zauważyli strugi w piwnicach około 14.30, telefon do mnie w tej sprawie był przed 17, u nich byłem już po 18. Brak było pomp, woda zaś wlewała się do budynku z 4 klap burzowych,które ulokowano właśnie w naszych piwnicach. Feler w tym,że magazyn jest 15 km od biura i bywa się tam 2 razy w miesiącu. Żywioł ograniczali 3 studenci "z łapanki", jeden portier i jedna niewiasta z administracji akademika,gdzie dzierżawimy 270 m2 powierzchni.Mam tam kilometr prac dyplomowych. do 20 akcja ratowania piwnic polegała na wybieraniu wiadrami wody ze studzienek i przenoszenia jej do kibelka...tyle,poprostu tyle...po 20 za telefoniczną zgodą kanclerza przywieziono kupione za pieniądze akademika  pompy "Ogrodowe"...W poniedziałek lało równo,ale jeszcze nie polizało półek (wysokie nogi regałów robią swoje)...w południe już pracowały 3 pompy ,w tym jedna o przepustowości 5 litrów na sekundę.Straż pożarna pomogła nam tylko w sobotę,potem już byli inni w kolejce.We wtorek woda zaczęła iść już nie z klap burzowych,ale cały akademik (200 m od jeziora zwanego Bagrami) zaczął przepuszczać wodę gruntową, nie pomogły już żadne metody,ani ręczne ani mechaniczne...Pomocy też żadnej, tylko z koleżanką przewaliliśmy 100 metrów prac z samych dolnych półek upychając je w każdej szczelinie na półkach od 2 do 5...Tego dnia już pękał wał wiślany i zatopiło....Wojewódzki Sztab Powodziowy (na przystani ) ...Była to całkiem niefajna robota ,stojąc w wodzie na głębokość buta przekładanie i przekładanie...tymczasem 20 metrów obok jest liceum zawodowe dla głuchoniemych, w ich piwnicy była już woda na 1 metr ( sięgała 6 ostatnich schodów do piwnicy). U nas te pompy ratowały sytuacje i nadal przewalaliśmy "prawie na sucho" - dziwne....chyba jakie anioły nam pomogły...No ,a potem co kilka godzin monitoring - już papier chłonie czy jeszcze nie...Udało się z oryginałami...są w porządku....Ale,ale w karnawale - półtorej tony dubletów leżących na posadzce i czekających od października zeszłego roku na zgodę brakowania woda ogarnęła, stoi to cholerstwo do dziś namoknięte i nieruszone,dopiero w środę mam robotników i auto do pomocy by to jakośik i gdziesik przewalić. tymczasem przed pół godzina dostałem z Archiwum Państwowego ustny brak zgody na makulaturowanie tej kupy gnoju, do czasu aż nie dostarczę spisu 6 tysięcy tytułów,autorów, i sygnatur akt do tychże zdziadowanych prac. Ludzie, na codzień mamy polkę-galopkę w biurze,a tu nam każą zachowywać przepisy - nie będzie spisu  nie pozwolimy wywieźć.Tymczasem w akademiku już dziś robili odkażanie, a nasze "przepisowe łajno" musi być gdzieś przemieszczone...Tym się będę męczył pojutrze,albo i popojutrze nadto...Chodzę z pewnym fortelo-pomysłem, jakoś nie mam chęci mieć zawału,tym bardziej że miesiąc temu na badaniach okresowych znaleziono mi już początek przepukliny.---Rzecz jasna jakoś formę trzymać muszę, przecież chlebuś trzeba jeść...Reasumując : nie ścięła nas z nóg powódź - to dotknęła plaga ortodoksyjnych przepisów. Zbiesiłem się więc i zamykam udostępnianie aż do sylwestra, niech mnie pocałują w ogon, bo to jest naprawdę dylemat jak zmieścić kilometr na 900 metrach, a przecież nawet za dopłatą nie wrócą te B-50 na parter regałów...5 lat temu już to raz pierwszy przerabialiśmy,teraz ponownie...Jak,tak dalej pójdzie to Zacnego Mister Krzysia nawet w czerwcu me oblicze nie ujrzy...
   No a na dodatek tego wczoraj i dziś (czyli niedziela i poniedziałek ) mamy akredytacje na biologii, a w środę i czwartek kolejna na matematyce...Prawda,że wesołe jest życie staruszka? I rzecz jasna na moment się oderwałem od brulionu odpowiedzi nadzorcom z Arch.Państ. u nas, którzy niedawno zakończyli kontrolę.Rzecz ciekawa - napisali,że ...na całość Arch.UP składa sie  z 18 lokali w 3 budynkach i należy zwiększyć personel. Mój pryncypał zaś rzekł, jakim prawem oni się "wp..." w nie swoje kompetencje??!! Tak więc "masz babo placek" będziemy zaiwaniać z koleżanka do emeryturki, a narybku nie ma kto wyszkolić bo "branżowa antykoncepcja" jest wpisana na te lata w priorytety polityki kadrowej u nas...i już...Tyle na ten moment...albo i nawet dłuższy patrząc na te zawijasy w zarządzaniu nieco u mnie i nieco w firmie...Ahoj, wasz marcus-krakus (umordowany do sześcianu)

Offline

 

#6 2010-06-13 23:41:07

Hanna

Archiwista

Zarejestrowany: 2010-01-20
Posty: 7

Re: Sytuacja powodziowa

To jest prawie jak reportaz.Moze by gdzieś to wydrukować? Brawo za zaangażowanie i odpowiedzialność
Hanna

Offline

 

#7 2010-06-19 10:27:39

 monika Kielce

Archiwista

6016109
Skąd: kielce
Zarejestrowany: 2010-01-07
Posty: 52
Skąd: Kielce

Re: Sytuacja powodziowa

Panie Marku! Słyszymy, że Pan ciągle walczy z wodą, proszę napisać co się u Was dzieje.
Monika

Offline

 

#8 2010-06-21 10:48:53

 nawigator

Archiwista

Call me!
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2010-02-01
Posty: 10
WWW

Re: Sytuacja powodziowa

Witam,witam - fakt, prawda jest taka,że wystarczyła jedna nocna ulewa i woda gruntowa znów tak się podniosła, że tym razem nie ze studzienek burzowych się wylało,ale równo w całym budynku wysączała  się deszczówka spod piwnicznych płytek i futryn, tym razem tylko na 2 cm wysokości "lustra wody", a więc było nerwów mniej.Niestety na kilka dni znów było do suszenia pomieszczeń sporo,sporo...i to takich ledwie po dezynfekcji...Efekt taki,że dziś magazyn stoi "roztworem" (jak gadał jakiś klasyk), pootwierany niczym stodoła i skazany na nadzór ledwie kilkuosobowego personelu akademika ,w którym mieszka ponad 250 osób (i jak to upilnować,gdy piszący te słowa na codzień jest w innej dzielnicy za Wisłą). A bez otwartych okien i drzwi cyrkulacji suszącego powietrza się nie wzmocni.Wybieram się więc tam ponownie jutro,we wtorek, by zaktualizować wiedzę o coraz bardziej paskudnym stanie wnętrz...pewnie borowików tam nie znajdę,ale z innymi grzybkami może być łatwo...Jedyną pomoc jaką od firmy otrzymaliśmy to sugestia skierowania od listopada(!!) wolontariuszy - studentów ze specjalizacji  archiwalnej naszej Alma Mater.Jak im się będzie chciało to nam spiszą (nie z autopsji) wykazy 6 tysięcy dubletów i trybletów prac z biologii i fil.rosyjskiej ,które podmoczyło, a które zgłosiliśmy do brakowania jako masę metrażowo-ilościową (bez formalnego spisania egzemplarza za egzemplarzem) stąd i ten problem,że państwowcy mają boja iść na skróty,a my byliśmy zbyt gorliwi zgłaszając zbędną makulaturę, a więc ok. teraz już wielkim kosztem "mądry "PO"-lak po szkodzie" i taki numer mi się więcej nie trafi do emerytury, obie strony będą pewnie zadowolone ....No i tyle glossy uzupełniającej wcześniejsze branżowe wieści z Krakowa. Z pozdrowieniem - marcus

PS - może jaki forumowicz będący na czerwcowym zjeździe bielskim napisze z tamtego spotkania mikro-relację "dla potomności" i potencjalnych nowych czytelników tutejszej strony? Zamieściłem u siebie na służbowej  stronie www link do tegoż forum,może kto się zaciekawi  i wtedy to i owo coś jeszcze znajdzie dla siebie?

Offline

 

#9 2010-06-21 23:15:25

 monika Kielce

Archiwista

6016109
Skąd: kielce
Zarejestrowany: 2010-01-07
Posty: 52
Skąd: Kielce

Re: Sytuacja powodziowa

jakże to znajome.... gdy10 % zasobu naszego Archiwum zostało zalane z uszkodzonej instalacji centralnego ogrzewania, a personel stanowiły dwie osoby w tym jedna tzn. ja dwa miesiące przed porodem, władze uczelni ograniczyły sie do deklaracji, że jak sobie znajdziemy sami ludzi, to łaskawie zapłaci się im nadgodziny... Sama stukałam do drzwi wszystkich kierowników obiektów, żeby użyczyli na kilka godzin chociaż swój personel obsługi. Studentów nie można było wysłać do pomocy przy tej bądź co bądź klęsce, gdyż ratowanie archiwum nie leży w obowiązkach uczącej sie młodzieży....

Offline

 

#10 2010-07-06 13:47:15

K.Binda

Archiwista

Zarejestrowany: 2010-02-19
Posty: 13

Re: Sytuacja powodziowa

Generalnie, WIELKIE SŁOWA uznania dla Kolegi Marka!

Po drugie, sądze że powinniśmy zainteresować media tym, jak są traktowane archiwalia. Jeden solidny artykuł w prasie zrobi więcej dobrego niż 200 postów, a jak można przeczytać powyżej, jest o czym pisać. Znajdujemy się przecież pomiędzy "oświeconymi" przepisami, a "ciemną rzeczywistością". Sądzę że ta sprawa wymaga dyskusji publicznej, bo albo wymogi są przesadne, albo, po porostu wywiązywanie się z normatyw przez uczelnie są niewystarczające.

Gdzie jest Wasz organ nadzorujący? Miejscowe AP powinno przeprowadzić stosowną kontrolę i wydać należyte zalecenia z odpowiednim umotywowaniem prawnym. To wyszystko jest możliwe pod warunkiem, że sprawą zainteresują się dziennikarze i narobią odpowiednio dużo szumu - wtedy władze zrobią wszystko, aby wywiązać się z obowiązków. Sprawy archiwistyczne tak długo pozostaną "martwe" jak długo nie zainteresuje się nimi opinia publiczna.

Przecież uczelnie państwowe istnieją na koszt podatników, powinny służyć dobru publicznemu, a nie tylko abstrakcyjnemu dobru nauki. Ta idea wydaje się zobywać sobie coraz szersze kręgi. Mam wrażenie, że w tą stronę idą ostatnie akty legislacyjne, a także polityka rządu inspirowana przede wszystkim doświadczeniami z programami pomocowymi Unii Europejskiej, a co za tym idzie europejskimi standardami transparentności strefy publicznej.

Autonomia uczelni w Polsce posunęła się chyba dalej niż gdzie indziej w Europie (słyszałem jedynie, że podobnie jest tylko w Belgii) i wydaje się niestety, że nie wszyskie środowiska akademickie do tej wolności dojrzały. AP ma jak najbardziej prawo (na mocy Ustawy o Szkolnictwie Wyższym i Ustawy o Narodowym Zasobie Archiwalnym) domagać się od Uczelni określonego postępowania z dokumentacją. Sądzę, że trzeba to władzom klarownie - również za pomocą paragrafów, uświadomić.

Jednakże najszybciej zadziała prasa. Moja rada: zawiadomić dziennikarzy. Sądzę że wymagają tego okoliczności - stałe zagrożenie powodziowe.

Offline

 

#11 2010-07-07 21:04:36

 monika Kielce

Archiwista

6016109
Skąd: kielce
Zarejestrowany: 2010-01-07
Posty: 52
Skąd: Kielce

Re: Sytuacja powodziowa

Panie Kolego Karolu/Krzysztofie:)
Właśnie zbliżył się Pan do bardzo delikatnego problemu, który przewija się w sekcji od lat, a można go sformułować z grubsza tak: "Archiwum Państwowe to nasz sprzymierzeniec w walce o lepsze dziś i jutro archiwów uczelnianych czy urzędniczy intruz na naszym naukowym polu...." Na razie kwestia pozostaje cięgle otwarta....
A Panu Markowi życzymy suksesów w walce z oporem materii...
Pozdrawiam Monika

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
tozi.pl elffortress busy Passau transport ziemi Piła